Konserwatywna Społeczność Żydowska w Polsce

Gość

Szalom,

Na stronie Stowarzyszenia 614 Przykazania znalazłam bardzo ciekawą odpowiedź na pytanie dotyczące postrzegania przemocy seksualnej wobec kobiet.

,,Trzeba jednak zaznaczyć, że wymuszony stosunek seksualny
popełniony bez zdecydowanej przemocy fizycznej (a więc uwiedzenie lub „łagodny” gwałt, ale jednak - gwałt!) wobec kobiety niezamężnej i niezaręczonej, karany był w czasach starożytnych, według prawa religijnego, wyłącznie grzywną (odszkodowanie to, czyli mohar, wynosiło tradycyjnie 50 szekli) lub przymusowym małżeństwem z uwiedzioną. Jeżeli dziewczyna została zgwałcona, gwałciciel musiał się z nią ożenić (za jej zgodą) i nigdy nie mógł się z nią rozwieść. Natomiast uwodziciel nie musiał się żenić, ale nie mógł uniknąć zapłacenia odszkodowania.''

Czy ktoś z Państwa czuje się na siłach wytłumaczyć mi, co według zasad judaizmu oznacza ,,łagodny gwałt''?Przemoc seksualna to przemoc seksualna, nie ma znaczenia, czy gwałt był mniej lub bardziej łagodny.
Zastanawia mnie dlaczego gotowość gwałciciela czy uwodziciela do ożenku miałaby być wyrazem humanitaryzmu względem poszkodowanej?
Małżeństwo powinno opierać się na miłości i zaufaniu. Trudno budować związek oparty na tych wartościach w sytuacji, kiedy dana osoba już na pierwszej randce nie potrafi poskromić swojego popędu i myśli tylko o jednym. Małżeństwo z takim człowiekim nie rokuje dobrze na przyszłość.
Dlaczego judaizm nakazuje podstępnemu uwodzicielowi poślubić kobietę, którą skrzywdził? Możemy tłumaczyć to tym, że ,,łagodny gwałciciel''powinien wziąć odpowiedzialność za to, co zrobił. Tyle, że takie prawo obraca się przeciwko poszkodowanej. Nie sądzę, że osoba ze skłonnościami do przemocy po ślubie zmieni się na lepsze. Nie rozumiem także sensu płacenia odszkodowania za utracone dziewictwo. Przecież judaizm zakazuje prostytucji czy traktowania miłości jako transakcji handlowej. Uważam, że małżeństwo z jakimś niewyżytym uwodzicielem to
straszny los dla kobiety i normalni rodzice nie zaaprobowaliby takiego związku. Dzieci z takiego małżeństwa nie byłyby szczęśliwe, wyniosłyby z domu rodzinnego obraz rodziców nienawidzących się i wiecznie kłócących.
Nie łudżmy się. Skoro już w początkowej fazie w związku panują przemoc i brak poszanowania dla godności drugiej osoby, to nie ma co robić sobie nadziei, że będzie lepiej. A co Wy myślicie na ten temat? Czy to prawo było humanitarne? Ale proszę o poważne potraktowanie tego tematu. Bez żartów i niestosownych komentarzy. Pozdrawiam

Joanna

Miriam

Joanno, KLUCZOWE w tekscie, ktory Cie zmartwil sa slowa '...W CZASACH STAROZYTNYCH...'

Poza tym - nalezy pamietac jakie sasiedztwo przypadlo w udziale Izraelowi - otoz otaczajacy Izraela sasiedzi DO DZIS za uwiedzenie czy gwalt karza KOBIETE, nierzadko smiercia...
Wiec -TAK, to bylo prawo jak na tamte czasy i miejsce geograficzne BARDZO humanitarne.
Zeby osadzac wlasciwie przeszlosc - nalezy najpierw zapomniec o naszej wiedzy psychologicznej i wejsc w zrozumienie czasu i miejsca. A psychologia rozwinela sie w XX stuleciu, i nie przeszkodzila np. Prawom Norymberskim...

Zapewniam Cie, ze dzis w Izraelu poruszone przez Ciebie prawa nie sa stosowane... Twisted Evil

Z innych ciekawych Praw starozytnych polecam Ci to dotyczace 'krnabrnego syna' Wink

Szeroko dyskutowane do dzis na kazdych studiach dotyczacych Tory Laughing